piątek, 26 lutego 2016

Ach "Syberiada polska", syberiada...

Ta książka Zbigniewa Domino tak mnie wciągnęła od samego początku, że zapomniałam nawet o tej “krakowskiej” w lodówce, którą na szczęście kupiłam zamiast ostatniej części Dzienników Bridget...Powieść historyczna, więc coś dla mnie .Losy polskich wysiedleńców z Podola opowiedziane w wyjątkowy sposób. Autor przedstawia losy rodziny J.Doliny , której tłem jest wiernie opisana historia Polski wojennej..Opisy przeżyć są tak realne, że ma się wrażenie że ty osobiście przeżywasz to co spotkało rodzinę Dolinów. Wywózka ,tajga, głód i choroby...walka o przetrwanie,wszechobecna śmierć i współżycie z mieszkańcami Syberii , rozterki dezorientacja zagubienie , nadzieje ..A wszystko to przeplatane opisami przyrody i otaczającej rzeczywistości . Nieprawdopodobna wytrwałość ludzi i wiara w co w Polskę i w Ojczyznę i w…. polityków ...To wszystko znajdziecie w tej książce. Odkładałam ją na półę z mieszanymi uczuciami bo żałowałam , że muszę się rozstać z jej bohaterami , z którymi zdążyłam się zaprzyjaznić ale byłam szczęśliwa , że wreszcie ich tułaczka dobiegła końca. Od razu sięgnęłam po drugą część "Syberiady polskiej" czyli “Czas kukułczych gniazd” mówiącą o przygodach moich przyjaciół w powojennej Polsce. Ten cytat odzwierciedla to co oni przeżywali w tych szczęśliwych i dziwnych dla nich czasach....: "Tato... Co się w tej Polsce teraz dzieje, że strasznie tak wszędzie?. Myślałem sobie, że jak kiedyś z tego Sybiru do Polski wrócimy, to tu będzie...
– ...Jak w raju? Oj, synu, synu. Żebym ci to ja potrafił wytłumaczyć, kiedy czasem sam sobie nie mogę. Najprościej pewnie zwalić wszystko na tę przeszłą wojnę. Ale czy tylko? Trudno, takie czasy nastały i musimy je jakoś przetrzymać...".Trzecia część "Syberiady" to "Młode ciemności" Tej jeszcze nie przeczytałam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz